Boginie z Žítkovej

Boginie z Žítkovej to opowieść o miłości, walce o dobre imię przodków, wiara w to co niewidoczne oraz nieco miłości.

Moce zza południowej granicy

Umiejętność rozkochania w pannie każdego chłopca, odnajdywanie rzeczy zaginionych, leczenie chorób, ale także zbawienne odczynianie uroków. To tylko niektóre specjalności czeskich bogiń. Mimo, że po naszej stronie Tatr o wiele większą popularnością cieszą się Szpetuchy, to  sława zitkovskich czarownic dotarła i nad Wisłę. Boginie z Žítkov często były ostatnią nadzieją dla ludzi. Jeśli doktor czy nawet ksiądz zawiódł, ludzie zwracali się do tych kobiet z prośbą o pomoc. Jak podają źródła, okres ich największej świetności przypada na XIX wiek. Dziennie przyjmowały one aż 50 dusz. 

Umiejętność bogowania była dziedziczona po kądzieli, a dostąpić tego “daru” mogła wyłącznie pierworodna córka. Niepielęgnowany, obumierał. To najprostszy sposób, by zakończyć ród bogiń. Lecz najpierw przyjrzyjmy się im bliżej.

Techniki bogiń z Žítkovej 

Jak podają źródła, jedną z technik na przewidywanie przyszłości chorego dziecka przyniesionego przez matkę, było wykopanie przez boginie trzech dołów. Jeden dla zdrowia, drugi dla choroby, trzeci dla śmierci. Nie ostrzegając o tym matki dziecka, ta decydowała o jego losie, zupełnie nieświadomie. W zależności, rzecz jasna od tego, do którego z nich dziecko włożyła.

Inna z technik, to wróżenie ze stopionego wosku. Bogini wlewała pszczeli roztopiony wosk do zimnej wody. Nie byle jakiej jednak. Magiczna woda musiała pochodzić z konkretnych strumieni. Dopiero uświęcona ziołami i korą drzewną, a także odpowiednimi zaklęciami, nadawała się do wieszczenia. Po wyjęciu już uformowanego wosku, kobieta mogła brać się za czytanie przyszłości. W oparciu o to, czego się wywiedziała, udzielała odpowiednich rad oraz dobierała konkretne mikstury w zależności od potrzeb pacjenta. 

Ważnym elementem w bogowaniu była krew. To dzięki niej panny mogły zabiegać o względy chłopców, choć w nieco nieetyczny sposób. Dodawanie własnej krwi do specjalnego ciasta miało przekonać nawet najbardziej opornych. Co prawda podobno krew z palca wystarczyła, jednak największą moc miała krew menstruacyjna. Ciasto takie, zjedzone przez młodzieńca, zapewniało pannie jego względy. 

Powrót do przeszłości

Okładka książki - Boginie z Zitkovej

Kopanice swoją długą tradycje bogiń (sięga ona aż do 2001 roku) zawdzięczają między innymi trudnemu terenowi, w którym przyszło im żyć. Porozrzucane drewniane chaty po pagórkowatych zboczach Białych Karpat nie sprzyjały większej mechanizacji gospodarki. Wszystko należało robić ręcznie, dlatego czas w tym miejscu płynął swoim jakby wolniejszym nurtem. Był to czas głębokiego poważania natury, religii, a także wszystkiego tego, czego ludzie nie byli w stanie pojąć rozumem. Surowość geografii nie pozwalała łatwo zawłaszczyć majestatu Karpat. To miejsce wydaje się jakby żywcem wyjęte z z dawno minionych wieków.  Ludzie odwiedzający je, często podkreślają wrażenie niesamowitej aury, która otacza podnóże i górskie zbocza. 

Na końcu świata 

Wspomniałem nieco wyżej, że umiejętność bogowania może zaniknąć w momencie, gdy pierworodna córka zaniecha praktykowania tej umiejętności. O ile mi wiadomo, nie można takich umiejętności nabyć, co by znaczyły, że zwyczaj ten zanikł na dobre w 2001 roku. To wtedy właśnie zmarła ostatnia z bogiń -  Irma Gabrhelová. Irma Gabrhelová urodziła się w 1905 roku. Miała dwanaścioro rodzeństwa, w tym siedmioro dzieci. Głośno zrobiło się o niej za sprawą książki Kateriny Tuckovej - Boginie z Zitkovej. O ile sama książka bardzo szybko stała się bestsellerem (podobno trwają prace nad ekranizacją) i przyniosła rozgłos boginiom i regionowi w którym zamieszkiwały, to sami zainteresowani nie są specjalnie zachwyceni takim obrotem sprawy. Boginie cieszyły się tam niezwykłą estymą. Ludzie bardzo poważnie traktowali ich rady, nauki czy umiejętności. Naruszanie tego obszaru ociera się w ich mniemaniu wręcz o profanację. Zresztą sama wnuczka Irmy Gabrhelovej - Lydia, zarzuciła autorce książki wypaczenie obrazu bogiń i podważeniu dobrego ich imienia. Dom Irmy, został zakupiony w 2005 roku przez pewne małżeństwo, które dopiero po czasie dowiedziało się o przeszłości tego miejsca. Zdecydowali się zachować chatę w formie, jaką zostawiła ją ostatnia z bogiń. Mała chatka na wzgórzu, w pobliżu kapliczka. Turyści, którzy tam zachodzą, wspominają o niesamowitej aurze tego miejsca. Czy to miejsce emanuje mocami ze względu, na to że ludzie w to wierzą? A może za sprawą uprawianej od wieków magii? Tego wyjaśnić nie sposób. Mówi się, ze Irma po dziś dzień, już jako duch, siedzi w kuchni przy swoim stole. Niektórzy mówią, że ją widzieli, inni, że tylko czuli. Czy gospodyni nadal pląta się po swoich izbach oraz obejściu? Najlepiej przekonać się samemu. Do Kopanic od granicy z Polską jest około 150 km.

Anioły na służbie Czarownic

No dobrze, wspomnieliśmy o trudnym położeniu Zitkovej, skąd wiec zainteresowani mieli wiedzieć, jak trafić do domów bogiń? Na przystanku autobusowym w Zitkovej bez problemu można było spotkać anioły. Tak. Aniołami nazywano dziewczynki, które wyszkolone były w wypatrywaniu klientów. Oferowały pomoc w trafieniu do domu bogini. Przepytywały po drodze taką osobę. Starały się dowiedzieć jak najwięcej. W połowie drogi wskazywały kierunek dalszego marszu, a same odchodziły. Następnie anioły biegły na skróty do swojej bogini i mówiły jej wszystko czego się wywiedziały. Pozwalało to kobiecie lepiej się przygotować i już od progu zrobić lepsze wrażenie na kliencie.

Zakończenie

Zatem jak było naprawdę? Czy boginie, bogowanie i anioły to tylko wymysł prostych ludzi, którzy szukali porady i leku u karpackich starowinek? A może dobrym pytaniem byłoby to, jak bardzo te historie różnią się od znanych nam bliżej - o znachorach, wiedźmach i jurodiwych? A może…to tylko kolejna karta opowieści? Może i o nas opowiedzą niegdyś w kontekście niedowierzania.

Chcesz podkreślić swoje zainteresowania kulturą Słowian? Wśród naszych propozycji znajdziesz koszulki słowiańskie przedstawiające symbol Peruna - słowiańskiego boga piorunów, boginię Mokosz, a także innych bóstw słowiańskiego panteonu. Nasze koszulki to także doskonały pomysł na prezent - wysokiej jakości grafiki zaprojektowane przez polskich twórców, wygodny krój i materiał sprawiają, że T-shirty od Slava są naprawdę wyjątkowe.

Produkt w 100% Polski

Cały proces produkcji przebiega
w naszym kraju

Wysyłka do 24 godzin

Dzięki optymalizacji procesu wysyłki przesyłkę otrzymasz jeszcze szybciej!

Stylowe opakowanie

Dzięki niemu zakupiony produkt świetnie sprawdzi się jako prezent

Surowe kryteria jakości

Nasze produkty szyte są z najlepszych i najbardziej wytrzymałych tkanin

Kartonowe opakowanie na produkt

Dokładamy starań, aby na każdym etapie produkcji wszystkie detale były starannie dopracowane. Bardzo ważne są również dla nas emocje, które towarzyszą Tobie w momencie otwarcia przesyłki. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na wysokiej jakości kartonowe pudełka o miłej w dotyku fakturze z wytłoczonym logo firmy. Tym samym jeśli nasz produkt miałby spełnić funkcje podarunku dla bliskiej osoby - nie musisz martwić się kwestią opakowania.

Jeżeli chcesz dołączyć do produktu swoje życzenia, aby nadać prezentowi jeszcze bardziej osobisty charakter, podczas finalizacji zamówienia dodaj stosowną notkę lub skontaktuj się z nami pod adresem kontakt@slava.pl